sobota, 2 kwietnia 2011

Po obejrzeniu Pasji

Dzisiaj obejrzałem "Pasję" w reż. Mela Gibsona. Ostatnio widziałem film jeszcze w Warszawie. Z perspektywy lat muszę przyznać, że wtedy tak mało widziałem w tym filmie. Dzisiaj chłonąłem obraz i dźwięk jakbym co najmniej spożywał najsmaczniejszy, najlepszy pokarm. Sekunda po sekundzie, ujęcie po ujęciu, klatka po klatce. Nagle wszystko, absolutnie wszystko zaczęło mieć nowe, o wiele głębsze znaczenie. Bogu dzięki za ten film.

Brak komentarzy: